Świat filmu niesie ducha

Ks. Józef Stec

ksjstec@vp.pl

tel. 602 676 061

 

 

Świat filmu niesie ducha

        

 

(Refleksje nie tylko dla młodych, po warsztatach filmowych dla młodzieży u prof. Krzysztofa Zanussiego, Warszawa, 21-25 czerwca 2015 r.)

 

 

1. Tradycyjnie byliśmy przyjmowani w prywatnym mieszkaniu Państwa Zanussich w Laskach pod Warszawą na warsztatach filmowych w dniach od 21 do 25 czerwca 2015. Młodzież z Jeleniej Góry i okolic w liczbie 16 osób oraz  dwóch opiekunów i kierowca, to grupa goszczona przez 5 dni. Na szczególne podziękowanie zasługuje żona Profesora - Pani Elżbieta Zanussi za jej wielkie serce do młodzieży! Była to nasza stała baza pobytowa i noclegowa, skąd wyjeżdżaliśmy naszym busem na różne spotkania w stolicy. W domu Państwa Zanussich były spotkania z Profesorem, spotkania z ciekawymi ludźmi, a wieczorami filmy w małym studiu filmowym. Po wcześniejszym wprowadzeniu Profesora oglądaliśmy w tym roku następujące filmy: „Struktura kryształu” (1969), „Paradygmat” (1985), „Życie za życie” (1990), „Serce na dłoni” (2008) i „Obce ciało” (2014). Oto małe podsumowanie po tych projekcjach filmów:

     -Filmy Profesora Krzysztofa Zanussiego są obrazem, świadczącym o

         obecności ducha w człowieku.

- Świat przemocy i zła nie zniszczy w człowieku Przyjaźni z Chrystusem.

- Jeżeli ktoś dziś zawinił na świecie – to źli ludzie...!

     - Popełniając grzech nieobecności, nie uczestniczysz w zmienianiu świata   

          na lepsze.

     - Zapamiętaj, „nie zagasisz słońca”!, choć będziesz jemu przeciwny...! Są

     prawdy obiektywne, niezależne od ludzkiej postawy, myślenia i one 

     kształtują kulturę i przyszłość.

     -Jeżeli wszyscy toną, a ja wiem co zrobić, żeby nie utonąć...! To chyba jest

    normalne, że chcę pomóc innym. Jest tu sekret moich spotkań z młodymi

    ludźmi w Europie i w świecie – mówił Profesor Krzysztof Zanussi.

 

2. Warsztaty w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych

   Wokół planu filmowego. Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej 21 przedstawia unikatową przestrzeń edukacyjną, stworzoną w magicznym świecie planu filmowego. Jest to edukacja połączona z doświadczaniem najciekawszych elementów produkcji filmowej. Plan filmowy stanowi naturalne, przyjazne środowisko dla różnych działań warsztatowych, spotkań i projektów, mających na celu kształtowanie odbiory i użytkownika sztuki filmowej. Rozwinięciem projektu Plan Filmowy są tematyczne warsztaty z różnych dziedzin filmu. Ich celem jest przede wszystkim rozwijanie zainteresowania sztuką filmową i poznawanie specyfiki poszczególnych zawodów filmowych, kształcenie myślenia kreatywnego i rozbudzanie wrażliwości na detal.

W ramach każdego spotkania warsztatowego uczestnicy mają możliwość zastosowania poznanych zagadnień w praktyce. W trakcie zajęć powstają  prace, które swoim poziomem artystycznym zaskakują samych twórców.

Warsztat scenograficzny. Podczas warsztatu uczniowie dowiadują się, w jaki sposób powstaje scenografia filmowa. W części praktycznej są samodzielne działania twórcze za pomocą prostych materiałów plastycznych;w wykreowane zostają makiety scenografii, które mogą posłużyć do dalszych działań, np. do nakręcenia filmów techniką animacji poklatkowej lub do stworzenia ekspozycji w szkole. Nasze warsztaty scenograficzne prowadziła Pani Marta Kozera. We wprowadzeniu ukazała pewną rzeczywistość w filmie, np. historyczną, plenerową, techniczną, w której oprócz obrazu ważna jest przestrzeń, tło, bryła, kolor. Jako przykład oglądaliśmy fragment filmu „Grant – Budapeszt Hotel”, który zagarnął wszystkie Oscary w 2014 r. Widzieliśmy fasadę hotelu, która w rzeczywistości była makietą. Pokoje podobnie, urządzone jako makieta, a także sam pociąg i tunel. Była to bardzo dobrze zrobiona scenografia, która oddawała rzeczywistość, w której widzieliśmy czytelnie mury, ulice i przestrzeń. Ważne jest też połączenie rzeczywistości z osobą ludzką. I tak, na pięknym tle wybrzeża, widzieliśmy stolik z osobami pijącymi napoje.

Młodzież otrzymała osobiste zadanie - należało zbudować scenografię dla  wskazanej osoby. Każdy otrzymał inne nazwisko znanych ludzi ze świata nauki, filmu i kultury. Były to następujące osoby: Albert Einstein, Scherlock Holmes, Adam Mickiewicz, czy bezosobowo, np.: najbogatszy człowiek świata, sławny piłkarz, najlepszy bramkarz piłki nożnej. Na dwóch stolikach przygotowano dla młodzieży różne materiały, tj. papierowe arkusze, płócienne kawałki, farby, kleje, flamastry, nożyczki, plastelinę w różnych kolorach, druty, patyczki, sznurek, pędzle, szpilki, akwarele rozmaitej barwy. Po krótkim wstępie teoretycznym poszły w ruch przygotowane materiały. Młodzież siedziała obok siebie po 9 osób przy jednym stoliku. Temat związany z pracą uczestnicy otrzymali po uprzednim losowaniu. To była rzeczywiście osobista próba ujawnienia posiadanych zdolności, wyobraźni i samodzielnego myślenia, nanoszona na tekturowe papiery formatu A4. Po czterech godzinach pracy a potem prezentacji i omówieniu, młodzież otrzymała wykonane dzieła artystyczne na pamiątkę.

Warsztaty charakteryzacji filmowej. Uczestnicy dowiedzieli się, na czym polega praca charakteryzatora na planie filmowym i jak się do niej przygotowuje. Każdy pod kierunkiem prowadzącej osoby miał możliwość wykonania na planie określonej charakteryzacji.

Warsztaty kostiumowe. Podczas warsztatów otrzymaliśmy kostiumy, które przypominały osoby biorące udział w filmie pt.: „Miasto 44” – reżysera Jana Komasy. Sympatyczne Panie - Grażynka i Anna, ubrały nas w stroje ludzi z czasów wojny. Na twarzach zrobiono nam symboliczne rany, jako znak ludzi poszkodowanych na wojnie. W tych kostiumach występowaliśmy na planie filmowym i tam zrobiliśmy wiele zdjęć. Zobaczyliśmy dekorację filmową i  sceny prawdziwe połączone z efektami scenograficznymi i trikami. Uczestnicy, pod okiem prowadzących, mieli okazję spróbować własnych sił w tworzeniu efektu charakteryzacji, makiety scenografii, a także wykonania autorskich zdjęć. Na przyszły rok zaplanowaliśmy warsztaty na planie filmowym KARBALA, o polskich żołnierzach w Iraku. Wyrażamy wielkie uznanie Pani Kierowniczce warsztatów  - Monice Soroka i wieloletniej przyjaciółce naszych grup podczas    ich pobytu w wytwórni filmowej - Pani Małgorzacie Roguskiej. (Dla zainteresowanych polecamy stronę internetową: www.planfilmowy.wfdif.pl oraz facebook: com/PlanFilmowy).

 

3. Centrum Nauki Kopernik, ul. Wybrzeże Kościuszkowskiego 20. Jeśli będziesz w „Koperniku” po raz pierwszy i zechcesz zobaczyć wszystko, warto sobie zarezerwować od 3 do 5 godzin. W Centrum znajduje się 7 wystaw stałych z ponad 400 eksponatami oraz wystawa czasowa. Nie ma trasy zwiedzania, każdy sam decyduje o tym, co i w jakiej kolejności chce zobaczyć. Na naszej stronie internetowej znajdują się jednak sugestie co do tematycznych ścieżek. Jednak warto zwrócić się do animatorów, pracujących w każdej galerii. To nasi eksperci, pasjonaci nauki, którzy chętnie objaśniają działanie eksponatów i opowiadają o zjawiskach naukowych, jakie prezentują. Animatorzy ubrani są w czerwone koszulki z logo Centrum Nauki Kopernik. Biletem wstępu jest karta logowania oraz jednorazowa opaska na rękę, którą zakłada się na nadgarstek. Karta logowania umożliwia otworzenie bramek wejściowych oraz uruchamia interaktywne eksponaty. Bilety można nabyć wcześniej w trybie on-line oraz poprzez system PayU. Do użytku prywatnego można zrobić zdjęcia. Po naszej wizycie proponujemy: próbuj, sprawdzaj, dotykaj, przedstawiaj, pytaj w świecie samodzielnego eksperymentowania... Tu, w Centrum Nauki Kopernik, wszystko zadziwia, zachwyca i fascynuje. Warto tu przyjść! Podajemy też stronę internetową: www.kopernik.org.pl oraz www.niebokopernika.pl

 

4. Muzeum Powstania Warszawskiego, ul. Grzybowska 79. Godzina „0”, 1 sierpnia 1944, godz. 17.00, był to wtorek, początek powstania. Jedynym mundurem była opaska biało-czerwona noszona przez dzieci, młodzież i dorosłych. Dowódcy Armii Krajowej to Bór-Komorowski i Antoni Chruściel. Zginęło 18 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej i 180 tysięcy ludności cywilnej. Oglądając wystawy w przeróżnej formie, ciśnie się pytanie, jak ludzie mogą być tak okrutni...? To wielka Danina Krwi Mieszkańców Warszawy. Powiedziano wtedy o Warszawie: to „miasto nieujarzmione”. Muzeum w sposób bardzo nowoczesny przybliża dramaty tamtych przykrych dni i okrutny los mieszkańców Warszawy. Obserwujemy nadzieję, która dała entuzjazm walczącym, a zarazem wielki dramat przegranych. Widzieliśmy obrazy na filmach, jak walą się bloki mieszkalne znanych ulic, z jakim wysiłkiem budowane są wały obronne i jak nieludzkie warunki były w cuchnących kanałach pod  miastem. Słyszeliśmy odgłosy spadających bomb i głośnych niemieckich samolotów. Podziw wzbudza pełna entuzjazmu młodzież Warszawy i bohaterskie dzieci powstania. Brak słów, aby to wszystko dokładnie opisać...! To trzeba samemu być w Muzeum Powstania i dokładnie wszystko obejrzeć. Proponujemy iść zawsze z przewodnikiem i zarezerwować przynajmniej godzinę czasu. Młody Polaku, gdy będziesz w Warszawie koniecznie wstąp do Muzeum Powstania Warszawskiego przy ulicy Grzybowskiej, a dziś otwórz stronę internetową: www.1944.pl !!!

 

5. Laski – tu niewidomi widzą...! Ośrodek Szkolno -Wychowawczy dla dzieci niewidomych w Laskach pod Warszawą, to przejmujące miejsce. Sama nazwa miejscowości Laski pochodzi od białej laski, jaką często noszą ludzie pozbawieni wzroku. Na skraju Puszczy Kampinoskiej w 1921 r. powstał pierwszy w Polsce ośrodek dla dzieci niewidomych. Hrabianka Róża Czacka podczas jazdy na koniu, w wieku 22 lat, straciła wzrok. Swej choroby nie uznała za życiową porażkę, lecz odważnie weszła w nowy świat, nowy sposób energicznego życia. Jako osoba wierząca zawierzyła Chrystusowi swoją przyszłość w modlitwie i przez to odzyskała optymizm życia. Nauczyła się pisma Braille'a, poznała literaturę oraz najnowsze, ówczesne osiągnięcia w pracy z niewidomymi we Francji, Szwajcarii i Austrii. Powołała do istnienia Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. Założyła Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, którego szczególnym zadaniem jest do dziś służba niewidomym. Obecnie Ośrodek Szkolno - Wychowawczy obejmuje swoją opieką ponad 300 dzieci i młodzieży w wieku od 4 do 19 lat. Szkoła dąży do tego, aby absolwenci mogli wejść w dorosłe życie, jako w pełni przygotowani do podjęcia odpowiedzialności za siebie, swoje sprawy i obowiązki; by mogli dojść do pełni życia intelektualnego, moralnego i rodzinnego.

Zajęcia manualne usprawniają ręce i kształtują percepcję dotykową, będącą podstawowym sposobem poznawania świata i rozwijania wyobraźni dziecka niewidomego. Ważne jest dotykanie różnego rodzaju modeli, wypchanych zwierząt, makiet budowli w różnych stylach architektonicznych. Dzieci uczą się odczytywania wypukłych map, jako że dla orientacji przestrzennej ważnym punktem odniesienia jest wypukły kształt. Dzieci na zajęciach ręcznych lepią w glinie, plastelinie i modelinie, wykonują prace z papieru, włóczki i drewna. Uczą się obsługi komputera. Często uzdolnione muzycznie kształcą się w Szkole Muzycznej; w ośrodku mają piękny chór wielogłosowy. Dla młodzieży jest Zasadnicza Szkoła Zawodowa, Technikum Masażu Leczniczego i Liceum Zawodowe. Mają swój szpitalik, wyposażony w specjalistyczne gabinety lekarskie: okulistyczny, stomatologiczny i ogólny. Jest specjalistyczna biblioteka i bogaty księgozbiór brajlowski, taśmoteka i tak zwany dział księgi mówionej.

Wszystko to jest rozwijanym do dziś przez Dom Przyjaciół Lasek (ludzi przede wszystkim świeckich), dziełem jednej osoby, Matki Elżbiety Róży Czackiej. Ona to w młodym wieku, po utracie wzroku, nie popadła w depresję, lecz postanowiła pomóc niewidomym dzieciom, często dotąd zupełnie pozbawionym opieki domowej przez zawstydzonych rodziców kalectwem swych dzieci

W Domu Przyjaciół Siostra Anna opowiadała nam o historii powstania ośrodka, o wielkim dobrodziejstwie, jakim jest pismo Braille'a i o działaniu ośrodka dzisiaj. Oglądaliśmy film o zajęciach dzieci niewidomych i o wielkim sercu ich opiekunów. Ten film był zupełnie inny od tych, jakie oglądaliśmy dotąd...! Wielu z nas wymowę tego filmu bardzo przeżyła, a jego treść zapisała się w pamięci. W ośrodku na drogach i ścieżkach widzieliśmy kostkę brukową o odpowiednim kształcie i wypukłościach, jako konkretną pomoc dla niewidomych i wiele innych przyrządów, które bardzo pomagają przechodzącym dzieciom i młodzieży. Piękne jest wnętrze kaplicy z wyposażeniem z drzew sosnowych, jakby sama natura chwaliła Boga i wzywała nas cichej modlitwy. Msza św. odprawiana przez naszego księdza w kaplicy, przy pięknym śpiewie sióstr zakonnych, była też głębokim przeżyciem. W pamięci wielu pozostanie poranne pozdrowienie Boga przez niewidome dzieci. Dzieci, które mają w oczach „wieczną noc” zawstydziły nas swoją poranną modlitwą. Oto dwa pozdrowienia, które wywozimy z Lasek: Weź swój krzyż na cały dzień” – i odpowiedź niewidomego dziecka: „...i chwal swojego Pana!”, to myśl wzięta z mądrości Ewangelii Jezusa. I drugie pozdrowienie: Przez krzyż” – i odpowiedź dziecka – ...do Nieba!” Piękne słowa potrafią nam, widzącym, otwierać oczy duszy i serca na piękno zdrowia i życia.

    Na koniec przytoczmy wypowiedzi absolwentów Lasek; oto słowa jednej z wychowanek, która określa swój stan jako inne życie: „Człowiek tracący wzrok wkracza w zupełnie inną rzeczywistość, w świat przerażający obcy i całkowicie niedostępny. Wszystkiego musi uczyć się od początku, jak dziecko. Pobyt w Laskach oznaczał dla mnie powrót do normalnego życia. Nauczyłam się tu wszystkiego, co potrzebne jest osobie niewidomej do sprawnego funkcjonowania w świecie ludzi widzących – samodzielnego poruszania się po nieznanych miejscach, przygotowania posiłków, utrzymania porządku wokół siebie, a nawet opieki nad małym dzieckiem. Odkryłam swoje zainteresowania humanistyczne i poznałam język angielski, dzięki czemu mogłam podjąć studia wyższe. Przede wszystkim jednak w pełni zaakceptowałam moją nową sytuację. Zrozumiałam, że ślepota nie jest barierą nie do pokonania.”

A oto jeszcze jedna wypowiedź wychowanka z Lasek: Jestem wartościowym człowiekiem. Do Lasek przyjechałem jako mały chłopiec. Laski ofiarowały mi szczęśliwe dzieciństwo, które dziś wspominam z sentymentem, rozbudziły moją fascynację literaturą i przyrodą, pozwoliły ukształtować własny światopogląd, zaspokoić ciekawość świata, zdobyć zawód i wykształcenie. Przebywanie tutaj w znacznej mierze zadecydowało o tym, jakim człowiekiem jestem, i dało mi możliwość samorealizacji, mimo braku wzroku. Laski dały mi to, co najważniejsze – świadomość, że jestem wartościowym człowiekiem i przekonanie, że cały czas powinienem dbać o swój rozwój – i to w pełnym znaczeniu tego słowa.

Dla zainteresowanych podajemy stronę internetową: www.laski.edu.pl i dodatkowo zwracamy się do chętnych, którzy chcieliby wspomóc tę działalność - prosimy o przekazanie 1% podatku na Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach: KRS 0000054086, szczegóły Dział Darów: www.swiatpodpalcami.pl, dary@laski.edu.pl.

 

 

Ks. Józef Stec

ksjstec@vp.pl

tel. 602 676 061

 

 

Ku lepszej przyszłości

 

 

(Refleksje nie tylko dla młodych, po warsztatach filmowych dla młodzieży u prof. Krzysztofa Zanussiego, Warszawa, 21-25 czerwca 2015 r.)

 

 

Pytania młodzieży:

Chcemy się zastanowić, jak pięknie żyć, co człowiekowi jest potrzebne, aby był w pełni doskonałym w wymiarach materialnych, duchowych, osobowych i społecznych. Jak zabezpieczyć przyszłość człowieka, aby śmierć nie zniszczyła tego bogactwa, które dziś budujemy i gromadzimy? Czy sama nauka, praca, polityka spełnią wszystkie oczekiwania osoby ludzkiej? Czy gromadzenie rzeczy materialnych i pogoń za sukcesem uczynią człowieka w pełni szczęśliwym...? Jak widać, jest jeszcze wiele pytań, które domagają się odpowiedzi w  życiu każdego z nas.

 

 

Odpowiedzi Profesora:

1.    Ciągle będziecie musieli w życiu dokonywać przeróżnych wyborów, a te uczynione w młodości są wyjątkowo ważne. Pytanie zasadnicze to, jak godnie żyć? Trzeba ciągle szukać odpowiedzi na to podstawowe pytanie. Liczba osób przegranych i zawiedzionych życiem jest dziś bardzo duża...! Ta przegrana zaczyna się często w młodości, dlatego jest tak ważne, by młodość dobrze przeżyć. Młodość to czas wyjątkowych wyborów. Rację miał Paul Claudel, który mówił, że od jednej decyzji podjętej w młodości zależy całe życie człowieka...! Styl życia, nauka i wybór przyjaciół są w tym okresie bardzo ważne. Konieczne jest życie zgodnie z własnym sumieniem, czyli wewnętrznym głosem ludzkiej natury.

     Oto porównanie wzięte z życia: obraz parku z krótko przystrzyżonym trawnikiem. Idąc parkiem można pójść w dowolnie wybraną ścieżkę, w każdej z nich widzimy różne pomysły na życie. Podpowiada się dziś młodemu człowiekowi, że wszystko mu wolno, wszystko może robić, co sprawia mu przyjemność i radość, że powinien wszystkiego osobiście doświadczyć.

    Drugi obraz życia – to obraz dżungli, gdzie jeden nieopatrzny krok grozi katastrofą. Bywałem kilka razy w dżungli i sam tego doświadczyłem; wiem, jak ważny jest tam przewodnik! W dżungli trzeba słuchać i trzymać się dokładnie przewodnika, tam nie ma miejsca na osobiste zachcianki i prywatne ścieżki... Za to posłuszeństwo przewodnikowi, młody człowiek zyskuje: męstwo, wytrwałość, odwagę i poświęcenie! Zapamiętajmy, że trudne warunki życia i nauki rodzą w życiu prawdziwych bohaterów!

    Już trochę żyję na tym świecie – mówił Profesor – i wiem, że w życiu jest wielka potrzeba odpowiedzialnego przewodnika. Od wczesnej młodości warto szukać mądrości i celu wszystkiego co robimy. Sens życia na ziemi stanowi właśnie rozumna kultura, a więc kultura postępowania, uczuć, umiejętność pięknego życia, szlachetność, bezinteresowność, kultura pracy i rozrywki, myślenia, mówienia, jedzenia, kultura duszy i ciała – wszystko, co nosi znamiona rozwoju, czyli wzrostu. Po przeciwnej stronie kultury jest barbarzyństwo, prymitywizm, chamstwo, zezwierzęcenie. Kultura to zdolność do szeroko rozumianej nauki, zdolność przekroczenia samego siebie, własnego egoizmu i własnych ograniczeń. Sens życia jest w tym, aby ciągle rozwijać się i rosnąć duchowo i fizycznie.

Jestem człowiekiem wierzącym. Przewodnikiem przez  życie jest dla mnie Dekalog, czyli 10 Przykazań Bożych i Mądrość Ewangelicznej Miłości. Uważam, że jest w nich bogactwo mądrości, jak postępować, by życie nie było klęską...!

Oto w naszej dyskusji jakże ważny jest głos ks. Józefa na temat krzyża: „Znak krzyża znany do dziś w Europie i świecie jest czytelnym symbolem, że warto podjąć trud nauki, poświęcenia, a nawet warto w ofierze złożyć własne zachcianki, egoizm, wygodnictwo..., aby dojść do spraw o wielkiej wartości, takich jak: wolność, mądrość, sprawiedliwość i wieczność. Krzyż pełną treść otrzymuje w zwycięstwie Jezusa i w zwycięstwie jego uczniów, czyli Radości Wielkanocnej. Stąd dziś wskazana jest obecność krzyża tam gdzie jest: cierpienie, trud nauki, wysiłek pracy, trudności w budowaniu wspólnego zrozumienia, wspólnego prawa i współpracy między różnymi opcjami myślenia... Jednym słowem, znak krzyża w kulturze europejskiej jest symbolem, że zawsze warto podjąć trud nauki i niełatwego życia, bo zwycięstwo przyjdzie wcześniej czy później! Zapamiętajmy, że trudne czasy, trudne warunki nauki i życia będą pokonane, jeśli ludzie mają w sobie nadzieję, która wyrasta z mądrości znaku krzyża – to takie czasy rodzą bohaterów, których długo będą wspominać następne pokolenia. Potrzebny jest jednak czas, aby człowiek dojrzał, dorósł, doczekał  pełni swych możliwości. Poeta mówi: „Potrzebne są w życiu ciernie, aby człowiek osiągnął swą pełnię...”. Brakuje nam cierpliwości w oczekiwaniu na dorosłość, na owoce dojrzałego życia. Są takie drzewa, z których ci, którzy dziś je  sadzą, nigdy nie będą jeść owoców, a więc sadzą dla przyszłych pokoleń. A jednak to robią!

 

2. Sięgajcie do korzeni. Historycznie, to dzięki kulturze chrześcijańskiej, Europa ma wysoki poziom życia, nauki i rozwoju, którym dzieli się dzisiaj z innymi kontynentami. Ciągle studenci ze świata przyjeżdżają na europejskie uniwersytety. Podobnie wysoki jest w Europie poziom leczenia, zarządzania życiem wspólnym, organizacja zakładów pracy. Warto jako przykład w Europie przypomnieć zryw polskich robotników pod hasłem „Solidarności”, którzy bez przemocy i przelewu krwi zmienili sposób organizacji życia wspólnego. Ludzie doszli do głosu w sposób rzeczywisty w życiu społecznym.

Zauważmy, że to nie Rzym i nie prawo rzymskie, i to nie Grecja i filozofia grecka, lecz cała Europa dała światu wyjątkowe przyspieszenie w rozwoju. Motorem tej cywilizacji jest ciągle kultura chrześcijańska. Wpływ Osoby i nauki Chrystusa na rozwój kultury w Europie jest ogromny. Jest to jedyna filozofia świata, w której człowiek został nazwany Synem Bożym. Ten fakt ogromnie podniósł godność osoby ludzkiej. Według tej idei każdy człowiek jest stworzeniem Bożym. A dusza nieśmiertelna wyróżnia nas w całym wszechświecie.

Chrześcijaństwo wypracowało dynamiczny impuls do życia osobowego i społecznego! To Kościół w historii wprowadzał uniwersytety, szpitale, nowoczesną uprawę roli. Kościół zawsze był gwarantem wolności osoby ludzkiej w samodzielnym myśleniu i społecznym działaniu. Kościół, głosząc naukę Jezusa, daje ciągle ludziom nadzieję na życie wieczne. Stąd można zauważyć, że prawdziwe bogactwo kultury ma chrześcijańskie korzenie. Mimo tej oczywistości, widzianej gołym okiem, obserwujemy dziś nowe sposoby myślenia w Europie, niezgodne z chrześcijańskimi korzeniami. Ludzie, manipulowani na różne sposoby, lekkomyślnie ulegają wpływom innych. Wielu bezmyślnie przyjmuje ich myślenie i odtąd nie potrafią być samodzielni w podejmowaniu decyzji! Ciągle za mało korzystamy z własnego rozumu! Postawmy pytanie, czy współczesne wyzwolenie człowieka od wszelkich praw, obowiązków i odpowiedzialności, jakie obserwujemy w ostatnich dziesięcioleciach, nie wprowadza całe masy ludzi w nową niewolę, której celem jest robienie ogromnej fortuny finansowej na niemyślących ludziach... A przecież przyszłość należy do tych, którzy samodzielnie myślą, są wolni w działaniu, którzy biorą aktywny udział w tworzeniu dobra wspólnego.

Gdy w Europie były okresy zaniku kultury, chrześcijaństwo zawsze było twórcze i to na różne sposoby; budziło to nadzieję, że dobro zawsze zwycięży. Siła twórcza Europy jest ciągle w młodych, napełnionych ideałami zdobywania wiedzy w kontaktach międzynarodowych i międzykontynentalnych. Mimo, że dochodzą dzisiaj do młodych pociągające nowe sposoby na życie obserwowane na innych kontynentach i odmienne poglądy na świat wartości, to jednak „Słońca nikt nie zdoła zagasić”, czyli pewne uniwersalne wartości niczym obiektywne prawa przyrody, w końcu zawsze zwyciężą...! Tak więc, po co masz iść przez życie bez przewodnika, po nieznanej drodze, skoro tak ty i świat wrócą w końcu do korzeni... Szkoda tylko tych, do których nie trafia oczywista prawda z przyrody: „Nie zagasisz słońca”. Możesz się odwrócić, zasłonić, ukryć w cieniu, schować nawet pod ziemią, ale i tak nie zdołasz zagasić słońca...!

 

3.    Bogactwo kultury w rodzinie. Gdy patrzymy wstecz na wieki barbarzyństwa, to odczuwamy, że gatunek człowieczy chwilami wzbija się na wyżyny, a chwilami stacza się do zezwierzęcenia. Mamy wśród nas ludzi wspaniałych, pięknych wewnętrznie, niemal doskonałych..., i mamy ponure kreatury. Mamy ludzi, którzy nie widzą nic poza jedzeniem i szukaniem tylko rozrywki i przyjemności... Mamy też ludzi, którzy potrafią przejść samych siebie, np. oddać życie za drugiego; wiele takich przypadków mamy w historii powszechnej, szczególnie w XX wieku. Ileż to kobiet w swym macierzyństwie wzbija się na wyżyny człowieczeństwa, poświęcając się dla swoich dzieci. Te wzloty ducha nie przychodzą same. Można powiedzieć, że we wszystkim co człowiek robi, przechodząc samego siebie, kumulują się działania wielu pokoleń, naszych ojców, dziadów, pradziadów, czyli naszych protoplastów. To zakodowane doświadczenie jest tym, co uważamy za kulturę rodu. Na to by taka kultura rodzinna powstała i wzniosła się ponad przeciętność, trzeba wieków i pracy nad charakterem wielu pokoleń. Praca ta, tworząca dorobek danego pokolenia, najczęściej przekazywana jest poprzez rodzinę.

     Rodzina jest fundamentem życia i miłości we wszystkich narodach świata. To od matki i ojca, od babci i dziadka dowiadujemy się, do czego nasi dziadowie byli zdolni, jak ciężko pracowali, jak walczyli o wolność, ile krwi przelali w obronie ojczyzny... Te przemyślenia stanowią mocny argument, przemawiający za tym, że tradycyjna rodzina jest najlepszym pomysłem na życie dla ludzkości, a trwałość związku w rodzinie niesie dobro poprzednich pokoleń. Dlatego należy robić wszystko, aby chronić trwałość związków małżeńskich i rodzinnych. To w rodzinie człowiek przeżywa miłość.

    Obiektywnie w życiu praktycznym rodziny nie są doskonałe, bo niedoskonałe jest życie małżeńskie. Pełna harmonia rodzinna często jest rzadkością. Instytucja babci i dziadka jest wyłącznie przypisywana rodzajowi ludzkiemu. W tej logice ciągłości bogactwa pokoleń tzw. dzieci z próbówki, poczęte in vitro, itp., w samym założeniu nie mają ojców i zostały skazane na sierocy los!!! W kulturze chrześcijańskiej, w Europie, prawo Dekalogu przypomina dzieciom w rodzinie: "Czcij ojca swego i matkę swoją"! Mamy więc zobowiązania wobec ojca i matki w naszych rodzinach.

 

4.    Czy praca potrzebuje duszy w człowieku? Wszelkie kryzysy i trudności, które pojawiają się w pracy uda się pokonać tylko wtedy, gdy wszyscy dorosną do odpowiedzialności Przywódcy i organizatorzy wtedy odniosą sukces, gdy będą zatroskani o rzeczywiste dobro wszystkich członków swego zakładu czy społeczeństwa. Centralny problem leży dzisiaj w tym, że praca stała się tylko sposobem zarobkowania, utracony został etos pracy. Straciły na wartości takie pojęcia jak: zaufanie, odpowiedzialność, dobro wspólne, powołanie, dobro pracownika, etyka, moralność, bezinteresowność i wytrwałość – a przecież bez wątpienia, żaden trwały sukces przedsiębiorstwa i innych form życia społecznego nie będzie funkcjonował w dłuższej perspektywie bez zasad moralnych i bez etyki. Trwały sukces ekonomiczny wymaga rozwoju zarówno intelektualnego, jak i moralnego. Duchowość pracowników  rozumiana bardzo szeroko jest kapitałem ludzkim. Żadne przedsiębiorstwo nie może osiągnąć odpowiedniej wydajności i jakości bez zbudowania morale pracowników. Świadome tego przedsiębiorstwa rozwijają etykę z trzech powodów:

1. Dla zapewnienia trwałego sukcesu ekonomicznego.

2. W celu trwałego szacunku osobowego dla pracownika.

3. W celu niesienia pomocy charytatywnej niepełnosprawnym i chorym.

Obserwujemy dziś upadek wartości duchowych w całych społeczeństwach. Stąd niektórzy pracownicy żyją na pustyni intelektualnej i duchowej, bo nie chcą zdobywać nowych zawodów, nie chcą poznawać współczesnych technologii i zamykają się na świat ducha! Ten duchowy świat w człowieku teraz trzeba odrodzić, aby umożliwić ludziom korzystanie z dobrobytu i nauczyć rozsądnie żyć!

Następuje dziś duchowe przebudzenie. Ludzie chcą korzystać z własnego rozumu, chcą uczestniczyć i współdecydować. Pragną swobodnie decydować i wypowiadać swoje zdanie. Tym bardziej, że zawsze w kwestiach materialnych jest jakiś stopień niesprawiedliwości, która wynika z niewyobrażalnego egoizmu ludzi wpływowych i bogatych. Dlatego kwestie materialne należy uzupełniać racjami umysłowymi i siłą duchową. Jest tu fundamentalna zasada, że kto chce lepszego jutra na świecie, musi już dziś rozpocząć budowanie w osobie ducha, a nie tylko gromadzić dobra materialne. Jutro stanę się tym, w zależności od sposobu, jakim dziś myślę, bo siła myśli, ducha i woli jest silniejsza niż siła martwej materii.

 

5.    Zacznijmy od rozwoju ducha. Podstawowym napędem człowieka jest pragnienie, żeby lepiej żyć, mieć lepszy samochód, wygodne mieszkanie, zwiedzić ciekawe miejsca na świecie... Ten proces jest odwiecznym napędem rozwoju świata i ludzkości. Zapominają ludzie przy tym, że warto stać się lepszym, piękniejszym, mądrzejszym przede wszystkim w sobie samym. Warto kuć swój charakter, zdobyć się na wysiłek, zdobywać nowe wiadomości, pohamować swoje złe skłonności, warto mieć sny o potędze. Powtórzmy to jeszcze raz, kto chce lepszego świata i lepszego życia, musi zacząć w sobie od rozwoju ducha, a nie tylko grodzenia materii i zmiany zewnętrznego widoku świata. Proces nauki życia, to dążenie do samodzielnego myślenia, osobiste uzasadnienie dobra, dorastanie do odpowiedzialności i do wewnętrznej wolności, która objawia się w decydowaniu i wyborze wartości życia.

     Miłość szeroko rozumiana jest największą siłą, którą my ludzie mamy do dyspozycji i ona potrafi przezwyciężyć wszelkie kryzysy i zbudować relacje oparte na wzajemnym zrozumieniu. Człowieka ku lepszemu życiu prowadzi miłość małżeńska, rodzinna i społeczna, choć dziś narażona jest ona na wiele kryzysów. Za pieniądze nie można kupić szacunku, społecznego poważania, bezinteresownej sympatii, wolności, równości, braterstwa, miłości małżeńskiej, rodzinnej i pokoleniowej. Dobrobyt nie jest wartością absolutną...! Duchowy świat we wnętrzu człowieka przerasta cały świat materialny! Człowiek tymczasem ufa nadal zabezpieczeniom materialnym, troszczy się przede wszystkim o stan posiadania, a ten jest niezwykle kruchy, o czym świadczą coraz częściej pojawiające się kryzysy ekonomiczne, spadki na giełdzie, czy upadki banków. Gromadzenie tylko materii jest często traceniem ducha. Wynika to z pomieszania dobra ze złem. Wszystko staje się dla niektórych dobrem, co pomaga gromadzić rzeczy materialne; wszelkie zasady etyki, moralności i uczciwości ludzkiej idą wtedy na bok.

   

6. Wartość życia. Pojęcie „człowieczeństwo stopniowane” jest wyrazem poglądu o względności w podejściu do wartości  życia i człowieczeństwa, która to wartość może być większa lub mniejsza według subiektywnej oceny. Jeżeli wartość jest bardzo mała, to można ją przekreślić i pozbyć się tych, którzy są w małym stopniu ludźmi, a nawet trzeba im pomóc opuścić ten świat...! Zadziwiające jest, że dzisiejsza postępowa ludzkość jest bliska takim poglądom... Zauważmy, że taka ocena życia ludzkiego była u podłoża nazistowskiej eksterminacji.

Na przeciwległym biegunie jest w Europie przekonanie o świętości życia; życie ludzkie jest święte, a więc nietykalne, nie można innych zabijać, nie można innych pozbawiać życia! Współczesna kultura naszego kontynentu, niechętnie przyjmuje pojęcie świętości życia. Czy to jest pełne wyzwolenie człowieka, czy regres w rozwoju ludzkości? Czy przekraczanie wszelkich ograniczeń, praw i zakazów – czyli transgresja, jest  postępem, czy wręcz niszczeniem osoby ludzkiej? Biada naszej kulturze, jeśli damy posłuch tym, którzy w imię postępu odważają się wartościować życie i drugiemu życiu odmawiają istnienia, wprowadzając eutanazję.

Pojawia się też w kulturze chrześcijańskiej szacunek do ciała człowieka, które staje się narzędziem kontaktu z Tajemnicą Boga i ciało człowieka przeznaczone jest do wskrzeszenia po śmierci, czyli do życia wiecznego w Doskonałej Miłości. Stąd Kościół naucza, że los człowieka ujawnia się w pełni w chwili jego śmierci.

Chrześcijaństwo przedstawia perspektywę wieczności, a więc Zmartwychwstanie i proponuje równowagę między troską o życie wieczne a troską o życie doczesne. Z tej równowagi powstał niebywały postęp zanotowany w Europie. Postawmy tu pytanie: czy ta inspiracja chrześcijańska nie jest już Europie potrzebna, czy się już wyczerpała?

Dotychczas  nie wymyślono w świecie innej filozofii poza chrześcijaństwem, która by tak skutecznie zmieniała pozytywnie osobę ludzką. Jeśli zniszczy się w człowieku świat ducha, czyli to, co Boskie, jeśli zniweczy się  w człowieku wewnętrzny motyw dobra, to przekreśli się wszelką godność człowieka. Najbardziej skuteczne jest zabezpieczenie wyższych form wartości w osobie ludzkiej, gdy ona sama odkryje i będzie szanowała w sobie godność dziecka Bożego, wartość wyjątkową i przeznaczenie do wiecznego życia w Pełnej Doskonałości swego człowieczeństwa, a wynika to z chrześcijańskiej kultury i nadziei.

 

7. Co będzie tworzyć w osobie ludzkiej kulturę przyszłości?

Dziś wielka rzesza ludzi zaczęła korzystać z wolności, o której nie śniło się pokoleniom minionym. Wolność to wybór. Wolny jest ten, kto wybiera... Wolność jest miarą godności człowieka. Nie jest ulgą, lecz trudem wielkości. Można z niej korzystać  dobrze lub źle. Można przez nią budować lub niszczyć. Człowiek ma też szansę przechodzenia od złego do dobrego używania swojej wolności. Chrześcijaństwo rozumie wolność w człowieku na dwóch płaszczyznach: zewnętrznej i wewnętrznej. Nie jesteśmy do końca wolni ani zewnętrznie, ani wewnętrznie. O wolność trzeba walczyć, czyli odcinać się od złych nawyków, od nieprzyzwoitych myśli, pragnień i wyobraźni... Wolność wymaga prawdy o ludziach i o rzeczach, w sytuacji naszego wyboru. W nadziei zbudowania wielkich wymiarów własnego człowieczeństwa wolność osobista jest fundamentem nauki i rozwoju. Człowiek rozumny nie zachwyca się złem: złą muzyką, złym filmem, złymi programami w telewizji i Internecie... Ducha w człowieku można zatruć marną, czy wręcz złą sztuką. Ludzie wtedy nie szukają prawdziwych wartości, oczekują  jedynie przyjemności i rozrywki. Musimy samych siebie zapytać, jak rozumiemy wolność, jak z niej korzystamy. Z oczu złego, zmysłowego chłopca bije pożądanie do kobiet, a one czują to zmysłowe patrzenie, typowe dla erotomana.

Dopóki człowiek jest zdolny do rozumnych i samodzielnych wyborów, trwa jego rozwój i nie jest niewolnikiem. Jeżeli wyznacznikiem nowoczesności ma być nieskrępowana niczym wolność jednostki, co jest podstawową zasadą świeckiego humanizmu, to nie można  marzyć we współczesnej Europie o jakimś lepszym świecie, o pozytywnej i rozumnej przyszłości.

Alkohol zabiera wolność! Alkohol był spożywany w zimnych krajach barbarzyńskich. Dziś ludzie w krajach biednych piją w nadmiarze przeróżne alkohole. Ludzie wyższej kultury piją wino. Wino związane jest z kulturą dworską, a prostacy, tak jak ongiś chłopi, piją wódkę. Gdy ludzie piją wino, to mają wyższą kulturę, tworzy się towarzystwo na wyższym poziomie, a po spożyciu wódki często brak jakiejkolwiek kultury zarówno w słowie, zachowaniu jak i całym życiu... W życiu spotyka się różne towarzystwa w zależności od stylu bycia, myślenia, kultury i sposobu spędzania wolnego czasu.

 

8. Przyszłość kultury europejskiej. Przyszłość kultury europejskiej to uczestnictwo w życiu, dobru i miłości. Na początku XXI wieku z wielu stron świata dał się słyszeć proroczy głos – XXI wiek dla ludzkości albo będzie chrześcijańskim albo w ogóle go nie będzie (Andre Malraux). Taka krańcowa postawa w myśleniu postawiła na ostrzu noża przyszłość związaną z kulturą chrześcijańską i wywołała wielką lawinę dyskusji, która do dziś nie ma końca.

Jako starszy już człowiek i przy tym chrześcijanin, chciałbym mieć wiarę, że moja cywilizacja nie musi umierać, że ma przed sobą przyszłość. Pragnę, aby wrodzona człowiekowi potrzeba ideału, znalazła swój nowy wyraz, bowiem ideał napędza ludzkość do szukania nowych rozwiązań, zupełnie nowatorskich, trudno nawet wyobrażalnych. Osobiście wierzę w postęp ludzkości, gdy imperatywem jest chrześcijańska miłość. W tej miłości dobrze żyć, to żyć dla innych a nie tylko dla siebie.

Trzeba też bezsprzecznie stwierdzić, że z cywilizacji chrześcijańskiej wyrosło to niezwykłe zjawisko kultury, dzięki której żyjemy w krajach rozwiniętych, gdzie głód już jest rzadkością, gdzie choroby zostały w pewnym stopniu pohamowane, a długość życia jest większa. Wolność człowieka została udostępniona wielkim masom ludzkim. Nauka dostępna jest dla wszystkich. Są to oszałamiające sukcesy naszej cywilizacji, a my jakbyśmy się zawstydzili tego, co nasi poprzednicy zrobili. Słusznie wstydzimy się w Europie: kolonializmu i totalitarnych zbrodni XX wieku, ale równocześnie jakbyśmy stracili wiarę w przyszłość kultury chrześcijańskiej, a to jest dla nas niebezpieczne i groźne.

Smuci mnie bardzo stan ducha dzisiejszej Europy, w której nowe poglądy zastąpiły stare, a o otwarty szczery dialog bardzo dziś trudno...! Są ludzie, którzy mają żelazne zasady życia i nie zrobią za żadną cenę, nawet za cenę życia, tego, co jest niezgodne z tymi zasadami!!! Ale są też ludzie do kupienia i wtedy wszystko zależy od ceny. Pieniądze stają się najczęściej największą pokusą, dla której tracimy swą duszę szeroko rozumianą. Trzeba mieć w sobie dużo niezwykłej siły i ideałów tak mocnych, że nie zadrżą na widok materialnej pokusy.

Nie ma marzenia współczesnej Europy o moralnie lepszym świecie –podkreślił to profesor Zanussi. Jest tylko marzenie, żeby to, co dobre według osobistej oceny wielu, trwało jak najdłużej...! Filozofia chrześcijańska zawsze była i dziś pragnie w Europie być inspiracją do lepszej przyszłości, do nowoczesności, do nowych pozytywnych pomysłów na życie, między innymi przez rozumną ocenę, które wartości są prawdziwe i które są źródłem prawdziwego postępu, a które wartości, tzw. modne, nowoczesne, niszczą u podstaw rozwój osoby, życia społecznego, niszczą kulturę i nie mają przyszłości. Tak rozumiane chrześcijaństwo pragnie być duszą nowoczesności i rozumnej przyszłości. Słynny filozof, agnostyk (człowiek niewierzący) – Leszek Kołakowski stawia tezę, że bez chrześcijaństwa  w Europie, cała nasza formacja kulturowa i cywilizacja rozpadnie się. (Przeczytaj książkę „Jezus ośmieszony”, Leszek Kołakowski, Kraków 2014).

Najgorszym dla przyszłości cywilizacji może być zanik ideałów wśród młodych, bo to może być prawdziwy „bólów ból”. Cynizm jest najstraszniejszą chorobą ducha – rodzaj raka, który gryzie od środka, to choroba utraty nadziei, to przekonanie, że nie ma ideałów, a jeśli są, są tylko złudzeniem. Egoizm w przeróżnej swej formie i postaci ostatecznie prowadzi do samozniszczenia.

Zauważmy, że nośnikiem kultury, dobroci i wszystkich praw jest osoba ludzka a nie bezduszne zapisy ustaw, czy tzw. litera prawa – dlatego same ustawy, przepisy, nakazy i zakazy nie zmienią życia społecznego, jeżeli człowiek nie dorósł, aby zastosować przepisy w swoim osobistym postępowaniu. Tu wielkim wychowawcą w przestrzeganiu praw jest kultura chrześcijańska.

W kulturze chrześcijańskiej często pojawia się słowo i pojęcie uczestnictwa. W życiu wspólnym, na mocy uczestnictwa, ludzie wchodzą w świat pozytywnych wartości. Wypełniając swoje obowiązki dla dobra wspólnego, uczestniczą w tworzeniu dóbr służących danej zbiorowości. Ta formuła uczestnictwa ma dziś szanse na mądre rozwiązanie spraw społecznych. Ważna jest spójność myśli, uczuć i czynów. Jest to warunek uczestnictwa, by życie osobiste mogło być względnie udane, czyli szczęśliwe.

Jakość komunikacji z innymi wynika z dojrzałości i moralności pojedynczej osoby jak też wszystkich uczestników i cenne są tu takie zjawiska jak: dialog, cierpliwe słuchanie i zrozumienie ludzi inaczej myślących, szacunek dla innych poglądów. Skutki złego postępowania obserwujemy nie tylko w kontaktach ludzkich, ale widzimy też w „płaczu natury” z powodu grzesznego życia człowieka, z czym walczy ekologia. Miłość w naszej kulturze w swej istocie to doskonalenie osobowe, wysoki poziom pozytywnych kontaktów z ludźmi a także uczestnictwo we wspólnym działaniu na rzecz dobra wspólnego danego środowiska.

Podstawowe źródło dynamiki rozwoju miłości osobowej i społecznej w kulturze chrześcijańskiej, to Miłość Chrystusa, przeżywana na różne sposoby przez ludzi wierzących i praktykujących na naszym kontynencie. Chrześcijaństwo w swym wymiarze ewangelicznym jest religią bardzo wymagającą, choć wielu jej tak nie traktuje... Ta obojętność wpływa bardzo źle na przyszłość człowieka, na aktualny kształt życia społecznego, na rozwój kultury chrześcijańskiej, a także buduje opinię krzywdzącą wobec naszej religii w ocenie ludzi niewierzących.

 

9. Posłannictwo Polski. Postawmy pytanie, co Polska na początku XXI wieku ma do zaoferowania światu? Odpowiadamy: „Polska dziś ma bogactwo ducha, które ma swe źródło w kulturze chrześcijańskiej”. Stąd wynika bogactwo kultury i szczególny charakter świąt religijnych i narodowych, a ponadto szacunek do dorobku ducha ojców i dziadów, którzy przelewali krew za naszą i waszą wolność. Ciężko zdobyta wolność przez naszych pradziadów zobowiązuje dziś świadomą młodzież w Polsce...! Stąd wyrasta w naszej kulturze szacunek do życia wspólnego w rodzinie i wyjątkowa miłość w Polsce do kobiety-matki. To, co ksiądz Stec tak uroczyście każdego roku organizuje w ostatnich dniach maja, tzw. Święto Matki. Trzy razy uczestniczyłem w tym Święcie Matki w Cieplicach. Jestem pod mocnym wrażeniem, że po prawie już 30. latach tworzy się na Dolnym Śląsku nowa jakość chrześcijańskiej kultury w życiu małżeńskim i rodzinnym. Popieram tę społeczną działalność dla dobra małżeństwa, rodziny i chrześcijańskiej kultury. Oto kilka cennych myśli z tego Święta Matki w Cieplicach:

     Jedynie miłość matki ostała się w Polsce jako wzór, ideał i prawdziwie bezinteresowne, chrześcijańskie uczucie. Fenomen miłości matki jest czymś wyjątkowym w życiu społecznym, którego nie zniszczyły żadne prądy myślowe, polityka i fałszywe nauki o życiu społecznym. Polska matka, ta z historii i ta dzisiejsza, to kobieta o dobrym sercu, umiejąca tworzyć atmosferę miłości w rodzinie, serdeczności na rodzinnych spotkaniach z racji świąt, imienin,  jubileuszy, rocznicy urodzin a nawet podczas Mszy św. za zmarłych członków rodziny. Dzieci polskie z dalekiej zagranicy jadą do mamy, bo czują w domu rodzinnym wyjątkową atmosferę miłości, sympatii i dobroci...!

Podobnie jak piękna, czerwona róża rośnie, pachnie i nie czeka na uznanie, lecz cała daje się innym..., tak też Matka-Polka jest bezinteresowna w miłości i pokazuje nam źródło ideałów chrześcijańskiej kultury w Europie.

 

Jeżeli przeczytałeś ten tekst dotąd, to zasługujesz na pochwałę! Jeśli chcesz się podzielić swoimi uwagami i refleksjami, to zadzwoń lub napisz e-maila (patrz nagłówek pisma).

 

Opracował: ks. dr Józef Stec,

Proboszcz Parafii i Duszpasterz Młodzieży